Ze stolicy dzisiejszych Indii moja droga wiodła do Agry w stanie Uttar Pradesh by poznać dawną stolicę Wielkich Mogołów i ponownie spotkać się ze spuścizną Shah Jahana, a także jego dziadka Akbara Wielkiego. Mamy do pokonania ponad 250 km i przez 5 godzin będziemy chłonąć prawdziwy klimat Indii daleki od tego ze słodkich i kolorowych folderów. A więc ruszamy.

Z nastaniem nowego dnia porzucamy współczesne klimaty by cofnąć się o 400 lat. Chętnych na taką podróż w czasie proszę o relaks i odrobinę wyobraźni. W XVII wieku Agra liczyła około 750 tys. mieszkańców, działało tu 800 łaźni, była jedną z największych i najbogatszych metropolii świata. Jak podają kroniki dworu próbowano kiedyś na 400 wagach czynnych dniem i nocą zinwentaryzować majątek cesarza, ale po pięciu miesiącach ważenia skarbów zaprzestano tej operacji i chyba nigdy jej nie dokończono. W takich warunkach wychowywał się Shah Jahan, który urodził się tu 5 stycznia 1592 roku i tak naprawdę miał na imię Churran. Gdy miał 20 lat poślubił dziewiętnastoletnią Arjumand-banu, córkę Asaf Chana. Później, jako cesarzowa, otrzymała imię Mumtaz Mahal czyli Perła Pałacu.  To właśnie jej grobowiec, znany jako Taj Mahal, był pierwszym miejscem, jakie zobaczyłam w Agrze. Stąd poprowadzę Was dwiema ścieżkami. Jedną pójdziemy przez ogrody Taj Mahal, a drugą śladami człowieka  który go stworzył, chociaż może lepiej by było o tym nie wiedzieć.

Shah Jahan był trzecim synem Jahangira i mógłby nigdy nie zasiąść na tronie gdyby nie splot tragicznych wydarzeń i pomoc teścia. Najstarszy z jego braci Chusru został posądzony przez ojca o spisek, za co oślepiono go i wtrącono do lochu, a kolejny Parweza okazał się alkoholikiem i zapił się na śmierć. Gdy w roku 1627 zmarł Jahangir książę Churran podobno upozorował własną śmierć aby jako cudownie uzdrowiony sięgnąć po tron. Miał w tajemnicy wypić kozią krew i zwymiotować nią w obecności całego dworu po czym padł bez znaku życia. Cesarzowa Mumtaz przygotowała orszak żałobny i zawiozła go do Agry, gdzie na oczach tłumu podniósł się z trumny i obwołał cesarzem przyjmując imię Shah Jahan – Władca Świata. Niektóre źródła podają, że imię to otrzymał bezpośrednio od ojca za złamanie opozycji Dekanu.

Aby czuć się niezagrożonym wydał wyrok śmieci na wszystkich kuzynów i bratanków i stał się pierwszym cesarzem, który przelał rodzinną krew. Jako władca żył według ściśle określonego programu dnia. Był pracowitym, umiarkowanym i zręcznym politykiem, trafnie dobierał sobie współpracowników i dobrze wykorzystywał ich zdolności. To pracowite, ale i pełne przepychu życie załamało się w 7 czerwca 1631 roku wraz ze śmiercią Mumtaz Mahal. Tak naprawdę Mumtaz była jedną z trzech żon Shah Jahana, ale dla niego i całego cesarstwa była kobietą niezwykłą. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by pierwszą damą cesarstwa był ktoś inny poza cesarzową matką lub którąś z księżniczek krwi. Mumtaz była wyjątkiem. Poza tym świetnie zarządzała haremem, organizując go w prawdziwą instytucję. Dała Shah Jahanowi 13 dzieci,  a ten czternasty poród okazał się tragiczny dla wszystkich. Zdecydował pośrednio nie tylko o dalszym życiu Shah Jahana, ale też o późniejszych losach ich dzieci.

Według legendy Mumtaz Mahal miała poprosić Shah Jahana o spełnienie trzech obietnic. Miał się ponownie nie ożenić, zaopiekować dziećmi i pozostawić po niej ślad by nie została zapomniana. Być może to prawda bo faktycznie Shah Jahan już się nie ożenił i chociaż spełnienie drugiej prośby wyszło mu fatalnie to trzecią zadziwił cały świat.

Shah Jahan spełnił legendarną prośbę zmarłej żony, a może zrobił to z własnej woli, człowieka otoczonego złotem i pozbawionego najdroższego klejnotu. Wybudował grobowiec, który byłby pomnikiem jakiego nikt do tej pory nie postawił. Zatrudnił najlepszych architektów, budowniczych i artystów, którzy w ciągu 22 lat postawili pałac z nieopowiedzianej bajki i rzeczywiście takie jest pierwsze wrażenie po wyjściu z bramy. Pracowało przy nim  ponad 20 tys. rzemieślników, a biały marmur sprowadzano z kamieniołomu odległego o 350 km. Powierzchnie ścian pokryte były tysiącami kamieni szlachetnych, półszlachetnych i dekoracjami z czarnego marmuru. Niestety Brytyjczycy w znacznej mierze ograbili Taj Mahal i chcieli nawet wywieźć stąd biały marmur. Na szczęście nie było zbytu nawet na ten, zerwany ze ścian Czerwonego Fortu.

Shah Jahan budował i coraz bardziej popadał w depresję, aż w końcu uciekł z tego miejsca by utopić smutek w nowych przedsięwzięciach. Ich miarą, jak na człowieka opływającego w niewyobrażalnym bogactwie, było założenie nowej stolicy i tak trafił do Delhi. Po wybudowaniu tam Czerwonego Fortu i Jama Masjid miasto rozrosło się wkrótce do 400 tys. i Sah Jahan w nim pozostał. Historycy twierdzą, że praktycznie nie opuszczał Delhi od 1652 roku i nie wiadomo czy był obecny w Agrze gdy kończono tam prace. Na  konkubiny do haremu wybiera dziewczęta podobne do Mumtaz i każe im uprawiać seks z młodzieńcami przypominającymi go z czasów młodości. Nie zakłada już biżuterii, nie myje się i nie przebiera, zamyka się w forcie i nikogo nie przyjmuje, aż wreszcie popada w chorobę. Dla jego syna Aurangzeba jest to sygnał do przejęcia władzy. W roku 1658 Shah Jahan staje się jego więźniem w Forcie Agra i tu pozostanie przez ostatnie 8 lat życia. Nigdy już się z nim nie zobaczy. Będą jeszcze do siebie pisać, aż w końcu Aurangzeb zabroni mu wszelkich kontaktów ze światem. Będzie mógł tylko patrzeć przez okno na swój Taj Mahal. Do końca pozostanie z nim tylko najstarsza córka Dżahanara, która po jego śmierci złoży ciało ojca obok Mumtaz Mahal.

Sposób w jaki potraktował ojca Aurangzeb być może nie znajduje usprawiedliwienia, ale z pragnieniem zemsty żył chyba przez wiele lat. Starszy brat  Dara Shikoh był ostentacyjnie faworyzowany, obsypywany prezentami i zaszczytami, a nielubiany Aurangzeb publicznie łajany za nieudolność i trzymany z daleka od dworu. Nie dostawał od ojca prezentów, a nawet pieniędzy na kampanie wojenne. Zemsta Aurangzeba sięgnęła również brata, którego skazał na śmieć pod zarzutem zdrady, a jego ciało pozbawione głowy wrzucono bezimiennie do grobowca Humajuna. A jak potoczyły się losy innych dzieci Mumtaz i Shah Jahana?

Ich kolejny syn Suja uciekł przed Aurangzebem do dżungli gdzie prawdopodobnie zginął z całym oddziałem mając 43 lata. Druga córka Rauszanara najpierw zarządzała haremem Aurangzeba, a po opuszczeniu pałacu oddała się rozpuście i zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Syn Murad z rozkazu Aurangzeba został ścięty w wieku 37 lat, a sam Aurangzeb roztrwonił finanse państwa gardząc przepychem dworu. Jego represyjna polityka skierowana przeciwko religii hinduistycznej stała się początkiem jego końca i całej dynastii. Rządził jednak i żył najdłużej ze wszystkich. Zmarł w 1707 roku w wieku 89 lat.

Przykro mi, że zdjęłam z Taj Mahal mgiełkę baśniowej opowieści o miłości i wielkim bogactwie, które jak widać szczęścia nikomu nie dało. A Wy jak chcecie – dajcie się oczarować baśniowym widokiem albo pochylcie się nad prawdą o życiu, które go stworzyło.