Z Agry ruszamy w kierunku Fatehpur Sikri – Miasta Widma i na ostatnie już spotkanie z historią Mogołów i cesarza Akbara. Mamy do pokonania około 37 km, a z większych miasteczek tylko Kiraoli, skąd droga prowadzi równolegle do linii kolejowej. I znów typowe indyjskie drogi i ruch, w którym dominują najpopularniejsze tut-tuki i riksze. Po drodze mijamy dziesiątki, a nawet setki piechurów idących samodzielnie lub małych grupkach, w odświętnych tradycyjnych strojach, a czasem z proporcami. Co jakiś czas pojawia się barwnie udekorowany stragan, z którego dobiega głośna muzyka. To miejsca postoju dla pielgrzymów ciągnących do meczetu w Fatehpur Sikri, z którymi spotkamy się już na miejscu. Trochę to przypomina nasze pielgrzymki, chociaż ludzie idą w sposób niezorganizowany.

Fatehpur Sikri pojawiło się na naszej trasie za sprawą cesarza Akbara, którego historię poznaliśmy w Agrze, ale nie do końca. Bardzo bolesnym problemem cesarza było oczekiwanie na męskiego potomka i następcę tronu, bo kolejne dzieci jakie przychodziły na świat bardzo szybko umierały. Jak głosi legenda, wędrując po okolicach Agry, w pobliżu wioski Sikri, spotkał pewnego dnia sufickiego pustelnika Selima Cisti, który przepowiedział mu, że będzie miał trzech synów. Pierwszy z nich miał przyjść na świat już niebawem i odziedziczyć po nim koronę. Mędrzec na znak wiarygodności swoich słów miał podobno zabić swojego 6-miesięcznego syna, by jego dusza odżyła po reinkarnacji w ciele następcy Akbara.

W tym czasie Akbar był już od siedmiu lat żonaty z córką radży z Amberu i to właśnie ona, niedługo po przepowiedni Salima urodziła mu zdrowego syna, któremu na pamiątkę pustelnika dano imię Salim. Akbar uwierzył w moc przepowiedni, doczekał się trzech synów, a Salim Jahangir w roku 1605 został następcą tronu. Ta przepowiednia i to miejsce skłoniły Akbara do przeniesienia swojej siedziby z Fortu Agra do nowego miasta jakie właśnie tu postanowił wybudować.

Budowę miasta, które miało znajdować się na skalistym wzgórzu, nad brzegiem dużego jeziora Akbar rozpoczął w roku 1570 lub 1571. Otoczone było murem o długości około 11 km i w całości wybudowane z czerwonego piaskowca. Cesarski zespół pałacowy, składający się z niezależnych pawilonów, przypominał swoim układem dawne obozowisko namiotowe.

Nieopodal Akbar wybudował meczet Jama Masjid, z monumentalną bramą wejściową o wysokości 52 m. Na wejściem znajduje się fragment perskiego wiersza zaczynający się od słów: „Świat jest mostem, przejdź po nim, ale nie buduj na nim. Ten, kto ma nadzieję na godzinę, może mieć nadzieję na wieczność.” Wewnątrz, w podcieniach meczetu kupicie chyba najładniejsze i najtańsze ażurowe lampki z kamienia.

W roku 1572, po śmierci Salima Cisti, Akbar zlecił postawienie w meczecie jego mauzoleum z białego marmuru. To właśnie to miejsce stało się celem pielgrzymek, a Salima Cisti uznano hinduskim patronem spraw niemożliwych. Przychodzą tu ludzie, by prosić mędrca o rozwiązanie ich największych problemów, a modląc się zawiązują na ażurowych kratach kolorowe nitki.W tym samym roku 1572, po wielkim zwycięstwie nad Gudżaratem i przejęciu szlaków Handlowych do Persji Akbar nazwał miejsce budowy Fatehpur – Miasto Zwycięstwa. Miasto budowano przez 14 lat i to właśnie stąd Akbar przeprowadził swoje najlepsze reformy. Niestety miejsce wybrane do budowy miasta okazało się najgorszym z możliwych. Jezioro zaczęło gwałtownie wysychać, miasto stanęło wobec groźby braku wody pitnej i w roku 1585 zostało ostatecznie opuszczone. Pozostało jako widmo i doskonale zachowany przykład mogolskiej architektury tamtych czasów.

Dzisiejsze Fatehpur Sikri ma około 28 tys. mieszkańców, żyjących oczywiście poza zabytkowym kompleksem. Niektórych poznacie osobiście zaraz po opuszczeniu autokaru, bo zechcą Was zaprosić na duży targ usytuowany w pobliżu parkingu. Będą bardzo zapraszać, więc przygotujcie dużą dawkę odporności i chęci do targowania. Targ w Fatehpur to takie szczególne miejsce gdzie trzeba wejść, jest niejako wliczone w cenę i ryzyko. Jeśli wdacie się z kimś w miłą pogawędkę to odprowadzi Was do bramy meczetu i będzie tam czekać na wasz powrót. Nie próbujcie wykręcać się słowem „później” bo to obietnica. Nie pomoże też tłumaczenie, że nie macie pieniędzy bo przyjmą w każdej walucie albo zaproponują byście oddali w Jaipurze. Większość handlujących to dobrze zorganizowana „mafia” mająca swoje sklepy także tam. Sprzedawca, u którego kupiłam kilka drobiazgów – Ali Sabir od razu zaprosił mnie do swojego sklepu w Jaipurze i nawet nie musiałam pamiętać, bo znalazł mnie bez trudu na zatłoczonej ulicy. Potem oprowadził mnie jeszcze po kilku sklepach swoich przyjaciół. Trzeba po prostu poświęcić im kilkanaście minut i przynajmniej pooglądać. Fatehpur Sikri, Ali Sabir, sklep nr 64 – jak chcecie spróbujcie, może da upust znajomym.
A co z Akbarem? Pomimo spełnionej przepowiedni nie był szczęśliwym ojcem. Dwaj młodsi synowie podobno zapili się na śmierć – Murad mając 29 lat, a Danijal 32. Ukochany Salim, przyszły cesarz i ojciec Shah Jahana całe życie był pijakiem i narkomanem i wydał chyba najdziwniejszy dekret zabraniający swoim córkom wychodzenia za mąż więc więdły w cesarskim haremie.
Fatehpur Sikri zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO w roku 1986. Obywatele Indii i ościennych państw, a także Malediwów i Tajlandii płacą za wstęp 10 rupii, pozostali 250 rupii lub 5 $. Dzieci do lat 15 zwiedzają bezpłatnie.