Przed nami jedno z najsłynniejszych miast starożytności. Jego nazwę być może każdy słyszał ale chyba nikt nie próbował sobie wyobrazić jak wyglądało. Archeolodzy i historycy wykonali gigantyczną pracę by odtworzyć jego układ architektoniczny i zidentyfikować budowle. Dzięki temu ruiny Efezu przestały być milczącą stertą gruzów. Teraz wszystko zależy już od naszej wyobraźni by zobaczyć jego piękno i bogactwo z okresu dawnej świetności. Pomimo tej pracy ciągle jednak nie wiemy kiedy powstało i musimy odwoływać się do starych legend. Żeby nie zanudzić historią jej wybrane fragmenty przytoczę podczas spaceru po mieście a teraz zapraszam już na wędrówkę ulicami starego Efezu.
Przejdziemy przez miasto od bramy wybudowanej na polecenie cesarza Wespazjana w ciągu murów obronnych z II wieku p.n.e. Z samej bramy praktycznie nic nie pozostało podobnie jak z miejskiej agory leżącej po lewej stronie drogi. Na niej koncentrowało się kiedyś życie polityczne, religijne i handel. Pośród ruin łatwo jednak zauważyć stos rur z palonej gliny wydobytych przez archeologów, które stanowiły kiedyś część systemu miejskiej kanalizacji. Po przeciwnej stronie znacznie lepiej zachowały się fragmenty Łaźni Variusa z II wieku.

Według starej legendy przekazanej przez Ateneusza, jednego z wodzów Aleksandra Wielkiego żyjącego w IV w. p.n.e. Efez założył Androklos, syn ateńskiego króla Kodrosa. Legenda sięga zatem XI wieku p.n.e. Doskonałe położenie miasta na zboczu wzgórza Pion czyli dzisiejszego Panaır Daği i przy ujściu rzeki Kaystron uczyniło je ważnym miastem portowym i ośrodkiem handlowym. Swój rozkwit przeżywało w VI w. p.n.e. i nic dziwnego, że około 560 r. p.n.e. król Lidii Krezus postanowił je zdobyć. Nie było to trudne bo mieszkańcy Efezu nie wznieśli nawet murów obronnych oddając się całkowicie pod opiekę bogini Artemidzie.

Świątynię Artemidy właśnie budowano. Krezus nie natrafiając na opór potraktował mieszkańców życzliwie i ozdobił sanktuarium kolumnami o bogato rzeźbionych zwieńczeniach. Na jednym z nich widniało jego imię, ale zabytki te można zobaczyć dopiero w British Museum w Londynie. Ostateczny kształt świątynia zyskała około 546 r. p.n.e. ale w 356 r. p.n.e. spłonęła doszczętnie podpalona przez miejscowego szewca Herostratesa, który chciał w ten sposób zapewnić sobie rozgłos. Mieszkańcy Efezu od razu przystąpili do budowy jeszcze wspanialszej świątyni, która została uznana za jeden z siedmiu cudów świata. Gdy w roku 334 p.n.e. do Efezu przybył Aleksander Wielki pracowitość budowniczych zrobiła na nim tak wielkie wrażenie, że zgodził się pokryć wszelkie koszty w zamian za możliwość umieszczenia w świątyni pamiątkowej dedykacji. To jednak spotkało się z dyplomatyczną odmową. Do dziś po świątyni pozostała tylko jedna jońska kolumna.

Zostawmy na chwilę historię bo dochodzimy właśnie do Odeonu, który w II wieku zbudowali Vedius Antonius i jego żona Flawia Papiona. Był to niewielki teatr mogący pomieścić do 2000 widzów, na którym odbywały się koncerty i spotkania rady miasta. Według archeologów miał on nawet drewniane zadaszenie chroniące przed słońcem i deszczem.

Obok niego znajdował się Prytanejon czyli budynek rady miejskiej zbudowany za czasów Oktawiana Augusta i przebudowany w III wieku. Na jego dziedzińcu palił się podobno wieczny ogień, którym opiekowali się kapłani Kureci. Dlatego dalszy odcinek drogi nazywany jest Drogą Kuretów.

Mamy chwilę więc wróćmy do historii. Po śmierci Aleksandra Wielkiego miasto odziedziczył Lizymach, który przeniósł je ok. 2,5 km na południowy-zachód budując nowy port i mury obronne. Wreszcie w roku 133 p.n.e. na mocy testamentu króla Pergamonu Attalosa III, Efez wraz z całym królestwem pergamońskim, przeszedł pod panowanie imperium rzymskiego. Cesarz August ogłosił miasto nową stolicą prowincji Azji Mniejszej, a jedna z odnalezionych inskrypcji z tamtych czasów nazywa Efez „pierwszą i największą metropolią Azji”.
Jako stała siedziba namiestnika Rzymu, centrum handlowe i finansowe Efez liczył w tym okresie 250 tys. mieszkańców. Jedynym zagrożeniem dla dalszego rozwoju stała się rzeka Kajstros. Systematycznie nanosiła muł do zatoki i dziś, pomimo wielu prób pogłębienia kanału, Efez leży w odległości aż 5 km od morza.

Drogą Kuretów przechodzimy obok Monumentu Memmiusa. Został zbudowany dla upamiętnienia polityka i dyktatora Corneliusa Sulli oraz Gajusa Memmiusa – twórcy akweduktu zaopatrującego Efez w wodę. Podobno w czasach swojej świetności nad monumentem wnosiła się konstrukcja przypominająca baldachim wsparty na czterech kolumnach.
Kolejnym ciekawym obiektem są ruiny Świątyni Domicjana wzniesionej podczas jego panowania. Podobno budowla była wsparta na 21 kolumnach i należała do największych w mieście. Przed nią stał wysoki na 5 m posąg Domicjana. Po zamordowaniu cesarza w 96 r. n.e. zniszczono jego posągi, a budowlę poświęcono ojcu Domicjana – Wespazjanowi. Obok znajdowała się fontanna Pollia, której słońce nie pozwoliło sfotografować.

Droga Kuretów prowadzi teraz przez Bramę Heraklesa zbudowaną na przełomie IV i V wieku. Do dziś zachowały się jedynie filary zdobione reliefami i fragment płaskorzeźby bogini Nike. Jak widać szerokość bramy nie pozwalała na wjazd do tej części miasta większych pojazdów.

W III w. miasto stało się celem najazdów Gotów, po których nie powróciło już do swojej świetności. Potem przyszły trzęsienia ziemi i najazdy Arabów co przyspieszyło proces degradacji Efezu. Kiedy Turcy Seldżuccy zdobyli miasto w 1090 roku był on już tylko małą wioską. Wreszcie w roku 1426 Efez został zajęty przez Turków osmańskich i w tym samym wieku został całkowicie opuszczony.

Mając za sobą odrobinę historii możemy na luzie pójść dalej. Znajdziemy tam Fontannę Trajana, zbudowaną na początku II wieku dla upamiętnienia cesarza. Nimfeum miało ok. 12,0 m wysokości i z trzech stron otaczało basen z wodą. W niszach, pomiędzy kolumnami umieszczono posągi władcy oraz Afrodyty i Dionizosa. Odnalezione fragmenty rzeźb trafiły do muzeum a nam musi wystarczyć częściowo zrekonstruowana budowla.

Po lewej stronie widzimy tzw. Domy na tarasach, które należały do najbogatszych mieszkańców Efezu. Były ogrzewane centralnym systemem i zaopatrywane w wodę.
Naprzeciwko znajdowały się Łaźnie Scholastyki czyli termy rzymskie pochodzące z I wieku i odnowione 4 wieki później przez kobietę o imieniu Scholastyka. Jej posąg, niestety bez głowy, stoi na tarasie, przy wejściu do łaźni. Termy sąsiadują z latrynami dla mężczyzn, które powstały w I wieku za czasów Wespazjana a ich lokalizacja wiązała się uruchomieniem miejskiej garbarni skór. Podobno z moczu gromadzonego w specjalnym basenie uzyskiwano produkty niezbędne w procesie garbowania.

Dalej, po prawej stronie drogi widzimy jeden z lepiej zachowanych i częściowo odrestaurowanych fragmentów budowli. To Świątynia Hadriana, zbudowana w II wieku dla uczczenia cesarza. Nad wejściem do świątyni umieszczono płaskorzeźbę przedstawiającą najprawdopodobniej Meduzę. W IV w. dodano wizerunek cesarza Bizancjum, Teodozjusza, i jego rodziny, co jest o tyle niezwykłe, że władca był zdecydowanym przeciwnikiem pogaństwa.

Dochodzimy do skrzyżowania Drogi Kuretów i Ulicy Marmurowej. Tu trafiamy na Bramę Hadriana, która kiedyś miała trzy kondygnacje, z których do naszych czasów zachowała się jedynie najniższa. Jednym z najcenniejszych i najokazalszych zabytków Efezu jest jednak Biblioteka Celsusa. Wybudował ją w latach 114-117 Tyberiusz Juliusz Akwila dla upamiętnienia ojca, Tyberiusza Juliusza Celsusa, który jest pochowany w podziemiach biblioteki. Główna sala miała podobno 16 x 10 m, a w szafach znajdujących się w niszach ściennych przechowywana ponad 12 tys. zwojów. Biblioteka spłonęła w roku 260 ale jej fasada ocalała. Pod koniec lat 70-tych XX wieku przeprowadzono jej rekonstrukcję.

W sąsiedztwie biblioteki znajduje się Brama Mazeusa i Mitridiusza, którą jako łuk triumfalny budowniczowie dedykowali cesarzowi Augustowi i jego rodzinie.

Za bramą rozpoczyna się obszar Agory Handlowej, która zajmowała przestrzeń około 100 x 100 m. Otaczała ją stoa czyli hala kolumnowa będąca miejscem handlu i odpoczynku. Dziś pozostał po niej jedynie rząd kolumn.

Za bramą rozpoczyna się obszar Agory Handlowej, która zajmowała przestrzeń około 100 x 100 m. Otaczała ją stoa czyli hala kolumnowa będąca miejscem handlu i odpoczynku. Dziś pozostał po niej jedynie rząd kolumn. Od biblioteki idziemy teraz tzw. Ulicą Marmurową, której nazwa pochodzi od marmurowych płyt jakimi była wyłożona. Nią dojdziemy do Wielkiego Teatru, który został zbudowany na zboczu góry Pion. Pochodzi on z III w. p.n.e. z okresu sprawowania władzy przez Lizymacha. W czasach rzymskich teatr został odbudowany przez cesarzy Klaudiusza i Trajana. Później jego fasadę rozbudowali Neron i Septymiusz Sewer. Dla nas najważniejszym jest rozmiar budowli która mogła pomieścić 24 tys. widzów i dodatkowo 1000 na galerii.

Stąd zaczyna się Droga Arkadyjska albo po prostu ulica portowa. Była najwspanialszą ulicą w okresie świetności miasta. Niestety dziś do brzegu morza nią nie dojdziemy. Nazwa ulicy jest związana z imieniem cesarza Flaviusa Arcadiusa, który przebudował ją w latach 395–408. Pod marmurową nawierzchnią biegła sieć wodna i kanalizacyjna, a 50 lamp umieszczonych na kolumnach oświetlało cały trakt przy którym znajdowały się sklepy.

Ruiny Efezu są dziś jedynie wspomnieniem wielkiej potęgi starożytnej cywilizacji i jednego z jej najsłynniejszych miast. Patrząc na nie warto chyba pokusić się o refleksję co zrobić by za kilkaset lat kolejne pokolenia nie musiały patrzeć w ten sposób na nasze miasta.