Park Narodowy Plitvicka Jeziera jedni nazywają cudem przyrody, inni najpiękniejszym miejscem w głębi lądu. No i mają rację, chociaż wyjątkowo długo zwlekałam, aby się o tym przekonać. Park Narodowy Plitvicka Jeziera znajduje się w centralnej części kraju, około 140 km od Zagrzebia. Dla jadących autostradą A1 z pólnocy ważnym punktem orientacyjnym będzie miejscowość Otocac. Tu trzeba zjechać z autostrady na wschód i najpierw drogą 50, a potem 52 dotrzemy na miejsce. Jadąc od południa zjeżdżamy z autostrady za tunelem Sweti Rok zgodnie z informacją – Cvor Plitvicka Jeziera, a dalej nieco lepszą drogą nr 1. Z Orasaca miałam do pokonania około 440 km więc założyłam, że po spakowaniu sprzętu spokojnie dojadę przed godz. 18.00, co jednak nie do końca okazało się wykonalne. Nie pozostało nic innego jak nadrobić na autostradzie i niech hravatske autoceste mi to wybaczą. Planując tę wyprawę uwzględnijcie korki i problemy z wydostaniem się na autostradę, bo nienajlepsze oznakowanie potrafi sporo namieszać.

Jeszcze przed wyjazdem z Polski skontaktowałam się z campingiem Korana, który oferuje nie tylko pole namiotowe, ale i domki. Zależało mi na rezerwacji domku by uniknąć pracochłonnego rozkładania i zwijania sprzętu. Udało się i wyjechałam już z wydrukowanym potwierdzeniem. Plitwickie Jeziora zaplanowałam w drodze powrotnej zakładając nocleg po przyjeździe, dzień na zwiedzenie parku i drugi nocleg przed trasą do domu. Rezerwacji dokonałam więc co najmniej z trzytygodniowym wyprzedzeniem. Kto chce może też skorzystać z kilku znacznie droższych hoteli.

Z ośmiu proponowanych programów wybrałam trasę oznaczoną symbolem „C”, którą powinno się zrealizować w ciągu 4 do 6 godzin, co jest oczywiście tylko umownym założeniem. Po parku chodzimy sami i nikt nam nie wylicza czasu ani nie popędza. Chciałam zobaczyć wszystko i skorzystać z wszystkich atrakcji, a ten program wydawał się najbardziej optymalny. Urok parku to przede wszystkim dzika przyroda, 16 krystalicznie czystych jezior i podobno aż 92 wodospady, których jednak nie policzyłam. Dla mieszczucha to przeniesienie się w zupełnie inny świat, pełen zieleni i wszechobecnej wody, która kapie, szumi i huczy spadając w dół. Począwszy od dróg dojazdowych, oznakowania parkingów i wejść, poprzez obsługę i oznakowanie na terenie samego parku odnosi się wrażenie, że wszystko jest dla gości. Zdecydowanie warto jednak zadbać o dobre buty, napoje, coś do jedzenia i podręczną apteczkę.

O ile czegoś zabraknie zawsze można dokupić w głównych punktach trasy. Park w sezonie letnim jest czynny od 7.00 do 20.00 i warto wystartować z samego rana. Gości z takim pomysłem będzie oczywiście wielu, ale już na samym początku można tak dostosować tempo by mieć komfort swobodnego przebywania z przyrodą. Aktualne ceny na rok 2012 to: 110 kn osoby dorosłe, 80 kn – studenci, 55 kn dzieci i młodzież od 7 do 18.lat, poniżej 7 lat bezpłatnie. Parkowanie samochodu – 7 kn/godz. Wraz z biletem otrzymacie mapę swojej trasy. W jego cenę wliczony jest rejs po jeziorze Kozjak i przejazdy kolejką panoramiczną. Po tym telegraficznym skrócie i kilku istotnych uwagach zapraszam na długi i spokojny spacer po parku – bez komentarzy które tylko przeszkadzają.