Na tygodniowy pobyt w Side wybraliśmy hotel Pegasos World ze względu na jego ciekawe położenie w otoczeniu piniowego lasu, ładną plażę i wyjątkową infrastrukturę. Nie ukrywam, że skusił nas pięknie zaprojektowanym basenem, którego otoczenie przywoływało miłe wspomnienia z Kenii. Dzieląc się kilkoma spostrzeżeniami zabiorę Was teraz na spacer wokół basenu i na plażę.

Na miejsce dotarliśmy około południa. Miła obsługa i sprawność wskazywały na to, że obiad zjemy o czasie i wreszcie, bez pośpiechu, zanurzymy się w ciepłym morzu. Gdy z kluczami w ręce znaleźliśmy nasz budynek okazało się, że pokój mamy na parterze, a to oznacza problem z suszeniem strojów, obawę o pozostawienie czegoś na zewnątrz i brak prywatności. Postanowiliśmy zapytać o możliwość zamiany tym bardziej, że pokoje na wyższych piętrach dysponowały pięknym balkonem i suszarką. Ku naszemu zdziwieniu okazało się, że nie będzie problemu więc, aby nie marudzić, poprosiliśmy tylko o pokój na wyższej kondygnacji nie precyzując jej dokładnie.

Nie był niestety przygotowany więc trzeba było poczekać, co miało zając około 30 minut, a w rzeczywistości trwało ponad godzinę. Nasze plany trochę się rozsypały, ale zdążyliśmy w tym czasie chociaż odrobinę zobaczyć. Gdy wyszliśmy z lobby w stronę basenu uderzyła nas ciasnota i tłok. Odnieśliśmy wrażenie, że wszystko co najciekawsze ktoś chciał zgromadzić nagle w jednym miejscu. W naszych podróżnych strojach nie pasowaliśmy zupełnie do mijanych ludzi, którzy właśnie wyszli z basenu lub do niego zmierzali. To, co na zdjęciach wydawało się ogromne nagle się skurczyło. Muszę Was jednak uspokoić.

To było pierwsze wrażenie, które uległo całkowitej zmianie już następnego dnia. Basen, o niespotykanym kształcie, z mnóstwem atrakcji był rzeczywiście fantastyczny. Wiszące kładki i mosty aż zachęcały by z nich skorzystać i wybrać się do jednego z barków na wyspie. Do tego kaskady wody wylewającej się z fontann i skalnych załomów oraz strzelającej z luf żaglowca cumującego w okolicach restauracji.

Fani wodnych zjeżdżalni mogli poszaleć w mini-aquaparku i chociaż zapomniałam uwiecznić same zjeżdżalnie to właśnie pierwsza fotka na tej stronie została zrobiona z ich szczytu. Nie trzeba być dzieckiem by bawić się tu doskonale.

Gdy skończyło się nasze oczekiwanie na zmianę pokoju okazało się, że będziemy mieszkać na III piętrze, gdzie również nie ma balkonu, ale za to w pokoju rodzinnym z dwiema sypialniami. Dziewczyna z recepcji zrobiła nam miły prezent bo normalnie trzeba by do tego sporo dopłacić. A balkon? – no cóż, nie wypadało nawet o nim wspominać, a na przyszłość będziemy dokładniej oglądać budynek.

Na zmianę z wodnymi atrakcjami przy basenie warto wybrać się na szeroką, piaszczystą plażę, gdzie zawsze znajdziecie sporo wolnego miejsca. Na plażę warto zabrać obuwie, w którym da się wejść do wody. Wprawdzie wszędzie jest pasek, ale wejście i wyjście z wody nie należy do przyjemnych z powodu drobnych kamieni naniesionych przez fale. Większość wczasowiczów woli mieć całodniową bazę przy basenie, a tu zaglądają tylko na godzinę lub dwie by powalczyć z falami. Dlatego o miejsce przy basenie warto zadbać jeszcze przed śniadaniem pamiętając jednak, że zgodnie z regulaminem zajmowanie leżaków przed 7.30 jest zabronione.

Na te tłumy, które przeraziły nas pierwszego dnia, zupełnie inaczej patrzy się z poziomu wody. Tu zawsze jest miejsce do swobodnego pływania. Zdecydowanie warto zabrać ze sobą dmuchany materac, który przyda się także do zabawy nad morzem.  Pomimo wielkiej liczby gości nie ma denerwujących kolejek do barków, bo obsługa działa wyjątkowo sprawnie. Tę organizację najlepiej docenicie w porze posiłków, gdy nagle ciągnie do restauracji blisko 1000 osób. Potężna sala i wyjątkowo rozbudowane, bliźniacze ciągi do serwowania posiłków sprawiają, że i tu nie stoi się w kolejce. Oprócz tego zawsze coś serwują na tarasie.

W razie potrzeby hotel zadba też o Wasze dzieci bo działa tu całodzienne przedszkole dysponujące wioską piratów i miasteczkiem rodem z dzikiego zachodu. Tym zajmują się animatorzy, którzy serwują też sporo konkursów i sportowych atrakcji w ciągu dnia. Wieczorem organizują zabawy dla dzieci, a około 21.30 show dla tych nieco starszych.

SPA, siłownia i salony masażu są rzadziej odwiedzane podobnie jak liczne sklepy w pasażu handlowym gdzie trudno jednak znaleźć coś tureckiego. Sam hotel warty jest jednak odwiedzenia chociaż wybór to rzecz gustu i indywidualnych oczekiwań.