Saigon – początki miasta
Oficjalnie od roku 1976 Hồ Chí Minh, ale w potocznym języku, także na wietnamskiej ulicy, ciągle Sài Gòn. Do XVII w. obszar na którym znajduje się miasto należał do bagnistej, kambodżańskiej prowincji Prey Nokor, gdzie w roku 1679 w małej rybackiej osadzie pozwolono osiedlić się chińskim uchodźcom i zwolennikom upadłej w 1644 r. dynastii Ming. Później prowincja została stopniowo przejęta przez władający południem Wietnamu ród Nguyen i zasiedlona przez osadników wietnamskich. W roku 1698 przywódca rodu Nguyen, Nguyen Phúc Chu, utworzył tu dwie prowincje: Tran Bien i Phien Tran, oraz ustanowił wicekróla dla tego obszaru. Od tej pory miasto, nazwane Gia Định, szybko stało się ważnym centrum gospodarczym.

Rynek Ben Thanh
Pierwszy targ ulicznych sprzedawców pojawił się w pobliżu rzeki Ben Nghe (Sajgon) XVII w. Kilka niewielkich straganów szybko przekształciło się w targ po zajęciu przez francuskich kolonizatorów pobliskiej cytadeli Gia Dinh w roku 1859. Jak podają źródła historyczne Francuzi zdobyli tu ponad 200 dział, 20 000 szt. broni palnej i mieczy, 100 ton amunicji, 80 000 ton ryżu i 130 000 franków w gotówce. Dokładna data ustanowienia targu nie jest znana bo jak wynika z faktów, w niespełna miesiąc po zdobyciu cytadeli, Francuzi postanowili ewakuować i zniszczyć fort. Użyto do tego 32 skrzyń materiałów wybuchowych podpalając spichlerz ryżowy wraz z bronią i amunicją. Wynikły z tego pożar prawdopodobnie tlił się jeszcze przez kolejne trzy lata. Rynek powstał jednak w obrębie cytadeli bo historyczne dokumenty wspominają, że w roku 1870 częściowo strawił go pożar. Początkowo nosił nazwę Les Halles Centrales, którą zmieniono na Ben Thanh, co można tłumaczyć jako „cytadelę nabrzeża”. Po tym pożarze został przebudowany stając się największym rynkiem Saigonu. W 1912 roku (wg innych źródeł w 1914) rynek przeniesiono do nowego budynku w pobliże ówczesnej stacji kolejowej My Tho, który odnowiono w roku 1985.

Dzisiejszy rynek ma jedną z najlepszych lokalizacji w Dystrykcie 1. Jest nim skrzyżowanie Le Loi, Le Lai, Ham Nghi i Tran Hung Dao, a także bliskość dworca autobusowego w Saigonie. Ma cztery główne wejścia i 12 bram. A wewnątrz 3000 straganów przez które przewija się dziennie nawet 15000 klientów. Docieramy tu w momencie gdy obszar wokół głównego wejścia jest zagrodzony i trwa tu budowa metra realizowana wspólnie z Japończykami. Dlatego nie zobaczymy historycznej bramy głównej i pomnika Tran Nguyen Han’a – dowódcy i mistrza sztuk walki za czasów dynastii Le żyjącego w latach 1390 – 1429. Aby przejść przez wszystkie sekcje tematyczne potrzeba całego dnia, a nie jednej godziny jaką dysponujemy. Dlatego nie zagłębiamy się zbyt daleko, tym bardziej że to dopiero nasze pierwsze kroki w nowej rzeczywistości. Spoglądamy jednak na ceny by mieć jakąś orientację na przyszłość. Wietnamski kapelusz – 30000 – 50000 dongów zależnie od wykonania. W tych samych granicach mała pamiątka typu brelok, magnes. Koszulka T-shirt 150 000 – 200 000 dongów, a tunika Ao dai – 250 000 do 350 000 dongów.

Gmach Teatru Miejskiego i Hotel Continental
Pomysł budowy gmachu opery w Saigonie musiał pojawić się wkrótce po zakończeniu Kampanii Cochinchina. Tak nazwano operacje wojskowe przeprowadzone w latach 1858–1862 przez wspólne siły Cesarstwa Francuskiego i Królestwa Hiszpanii przeciwko dynastii Nguyễn. Po założeniu kolonii już w roku 1863 zaproszono francuskich artystów by wystąpili dla legionu w willi francuskiego admirała na Placu Zegarowym. Po krótkim czasie, w miejscu obecnego hotelu Caravelle, zbudowano tymczasowy teatr, a w 1898 r. rozpoczęto budowę nowego pod kierunkiem architekta – Eugene Ferret. Ukończono go do 1 stycznia 1900 r. a już 17 stycznia francuscy artyści dali pierwszy spektakl opery. W okresie międzywojennym koszty organizacji spektakli i utrzymania budynku pokrywał rząd. Jednak widownia coraz bardziej się kurczyła, a poza tym falę krytyki wylano na ekstrawagancki styl fasady. Ostatecznie dekoracje, ryciny i posągi zostały usunięte z fasady teatru w roku 1943. Część z nich została przywrócona przez władze miasta dopiero na 300. rocznicę Saigonu w 1998 r. Po klęsce Francuzów pod Dien Bien Phu i podpisaniu Konwencji Genewskiej, od roku 1955 gmach opery został Domem Zgromadzenia Południowego Wietnamu. Funkcję teatru odzyskał po upadku Saigonu w roku 1975.

Po drugiej stronie skrzyżowania stoi słynny Hotel Continental. Na swój przydomek zasłużył sobie historią. Jego budowę rozpoczął w roku 1878 magnat przemysłowy Pierre Cazeau. Miał on zapewnić francuskim przybyszom komfortowe warunki pobytu po długiej podroży z kontynentu. Budowa trwała dwa lata. W 1911 r. hotel został sprzedany księciu Montpensier. W 1930 roku jego właścicielem został Mathieu Franchini, renomowany gangster z Korsyki, a później jego syn Philippe, który prowadził hotel aż do przejęcia własności przez władze komunistyczne w kwietniu 1975 r. W czasie pierwszej wojny indochińskiej, a także wojny wietnamskiej hotel był ulubionym miejscem dziennikarzy, polityków i biznesmenów. Stąd płynęły informacje o wydarzeniach na cały świat. Gośćmi hotelu byli między innymi: Rabindranath Tagore indyjski zdobywca Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, Andre Malraux, Jacques Chirac, Tiziano Terzani i oczywiście Graham Greene, wieloletni gość w pokoju 214. Jego powieść  Spokojny Amerykanin doczekała się dwóch adaptacji filmowych. Hotel znalazł się także w powieści Dona Winslowa Satori i był centralnym miejscem w filmie Indochiny.

Saigon – Ratusz Miejski
Przejdziemy teraz na koniec ulicy Nguyen Hue gdzie przy Le Than Ton znajduje się jeden z najpiękniejszych placów miasta. Obiektem przyciągającym uwagę jest tu gmach Ratusza Miejskiego wybudowany w latach 1902 – 1980 przez P. Gardesa jako Hotel de Ville de Saigon. W roku 1975 został przemianowany na siedzibę Komitetu Ludowego Miasta Ho Chi Minh. Stoi przed nim pomnik Ho Chi Minh’a. Na starszych fotografiach zobaczycie jednak zupełnie inny. Przedstawiał on Ho Chi Minh’a w pozycji siedzącej i trzymającego na kolanach dziewczynkę. W czasach współczesnych zaczęło to rodzić niekorzystne skojarzenia i zdecydowano się go wymienić. Stary pomnik przeniesiono na dziedziniec jednego w budynków rządowych.

Po wschodniej stronie placu stoi obecny Hotel Rex zbudowany w 1927 r. dla francuskiego biznesmena Bainiera. Pierwotnie rozpoczął działalność jako dwupiętrowy kompleks dealerski i garażowy o nazwie „Bainier Auto Hall”. Budynek prezentował Citroëna i inne europejskie samochody. W latach 1959–1975 państwo Ung Thi odnowili budynek i zamienili na 100-pokojowy hotel „Rex Complex”. Ciekawostką jest że jego pierwszymi gośćmi w roku 1961 było 400 żołnierzy armii amerykańskiej,  z 57. kompanii transportowej z Fort Lewis i 8. kompanii transportowej z Fort Bragg w Karolinie Północnej. Stąd przejdziemy spacerem na plac przy skrzyżowaniu Nguyen Du i Cong xa Paris gdzie stoi słynna Bazylika Katedralna Notre-Dame, a obok gmach Poczty Głównej. Po drodze miniemy budynek, który znalazł się na jeden z najsłynniejszych fotografii z okresu wojny wietnamskiej. To na jego dachu lądował amerykański helikopter w czasie ewakuacji Saigonu w roku 1975.

Po wschodniej stronie placu stoi obecny Hotel Rex zbudowany w 1927 r. dla francuskiego biznesmena Bainiera. Pierwotnie rozpoczął działalność jako dwupiętrowy kompleks dealerski i garażowy o nazwie „Bainier Auto Hall”. Budynek prezentował Citroëna i inne europejskie samochody. W latach 1959–1975 państwo Ung Thi odnowili budynek i zamienili na 100-pokojowy hotel „Rex Complex”. Ciekawostką jest że jego pierwszymi gośćmi w roku 1961 było 400 żołnierzy armii amerykańskiej,  z 57. kompanii transportowej z Fort Lewis i 8. kompanii transportowej z Fort Bragg w Karolinie Północnej.

Bazylika Katedralna Notre-Dame i Gmach Poczty Głównej
Po francuskim podboju Indochin od roku 1843 Kościół Rzymskokatolicki ustanowił dwie wspólnoty religijne dla francuskich kolonizatorów w Cochinchinie i Saigonie. Pierwszy kościół, decyzją biskupa Lefevre, powstał z przekształcenia opuszczonej wietnamskiej pagody przy dzisiejszej ulicy Ngo Duc Ke. Szybko okazał się jednak zbyt mały. W roku 1863 admirał Bonard postanowił zbudować drewniany kościół na brzegu kanału Charner (Kinh Lon). Jego budowę ukończono dwa lata później, a kościół nazwano „Kościołem Saigonu”. Szybko jednak drewnianą konstrukcję uszkodziły termity. 7 października 1877 roku biskup Izydor Colombert rozpoczął budowę dzisiejszej. Wszystkie materiały budowlane zostały sprowadzone z Francji i po trzech latach, na Wielkanoc 1880 roku katedra została poświęcona. Całkowity koszt budowy wyniósł 2,5 mln ówczesnych franków. W roku 1895 do katedry dodano dwie dzwonnice o wysokości 57,6 m z sześcioma brązowymi dzwonami o łącznej wadze prawie 29 ton. Na szczycie każdej wieży zainstalowano krzyże o wysokości 3,5 m i wadze 600 kg każdy. Do roku 1945 przed katedrą znajdował się spiżowy posąg Pigneau de Behaine z księciem Canh, który później zastąpił granitowy posąg Matki Boskiej zamówiony przez biskupa Josepha Pham Van Thien w Rzymie. Posąg przybył do Saigonu 16 lutego 1959 roku. W roku 1960 Papież Jan XXIII ustanowił w Wietnamie katolickie diecezje, a dwa lata później nadał katedrze status bazyliki.

Budynek Poczty Głównej należy do najstarszych w mieście z okresu kolonialnego. Został zaprojektowany przez Alfreda Foulhouxa i wybudowany w latach 1886-1891. Jego stalową konstrukcję stworzył sam Gustave Eiffel. Poza fasadą przyciągającą chyba każdy obiektyw warto zajrzeć do środka. Bogato zdobione meble, imponująca przestrzeń i sufit ze sklepieniem kubełkowym przeniosą Was w czasie o ponad 100 lat. Nad wszystkim czuwa spojrzenie Wujka Ho z olbrzymiego portretu.

Pałac Zjednoczenia
Przeskoczymy teraz szybko na Man Ky Khoi Nghia, gdzie stoi symbol zakończenia wojny wietnamskiej. To obecny Pałac Zjednoczenia. Po drodze miniemy uliczki bogato zdobione kwiatami. Jak można się domyśleć ze zdjęć to pozostałości Tết Nguyên Đan czyli wietnamskiego święta Tet. Nowy Rok obchodzony jest w Wietnamie według kalendarza chińskiego i w roku mojego pobytu rozpoczynał się 14 lutego. Kiedyś święto trwało 3 miesiące, a teraz oficjalnie tylko 3 dni. Ciekawostką dekoracji jest obecność kwiatów żółtych i czerwonych. To symbol jedności narodu – północy i południa. Na południu przyozdabiało się domy i ulice kwiatami moreli, które są żółte. Na północy – kwiatami brzoskwini, które są czerwone.

Obecny Pałac Zjednoczenia został wybudowany w latach 1962 – 1966 na polecenie ówczesnego prezydenta Ngo Đình Diem. Miał się nazywać Pałacem Niepodległości i powstał na miejscu Noordam Palace, który właśnie w roku 1962 został zbombardowany przez dwóch zbuntowanych pilotów południowowietnamskich. Prezydent Diem nigdy jednak tu nie zamieszkał bo został zamordowany przez swoich współpracowników w roku 1963. Zamiast niego aż do roku 1975 przebywał tu Nguyen Văn Thieu – przywódca junty wojskowej, który uciekł po wkroczeniu sił Wietnamu Północnego. To w ozdobną bramę pałacu uderzył północno-wietnamski czołg 30 kwietnia 1975 roku i zdarzenie to stało się symbolem zakończenia wojny. Po zakończeniu wszystkich negocjacji traktatowych między obiema stronami w listopadzie 1975 r. Tymczasowy Rząd Rewolucyjny zmienił jego nazwę na Pałac Zjednoczenia.

Świątynia Jadeitowego Cesarza
Nieduża chińska Pagoda Jadeitowego Cesarza, przy Mai Thi Luu 73 została Zbudowana przez kantońskich buddystów w 1909 roku. Aby cokolwiek zrozumieć w jej wnętrzu warto zapoznać się przynajmniej z ogólnym opisem tego co zobaczymy. Zdecydowałam się taki opracować pomimo, że moje zdjęcia dokładnie tego nie zilustrują. Niestety, na obecność w tym miejscu byłam wyjątkowo nieprzygotowana, a z pomocy przewodnika w tych warunkach nie udało się skorzystać. W tłoku jaki tu panuje opowiadać się nie da, a w dostępnym czasie wykonanie zdjęć w układzie chronologicznym jest niemożliwe. Zdjęciom pozostawiam zatem próbę odtworzenia ponurej i groźnej atmosfery tego miejsca.

Kunsztownie odziany Jadeitowy Cesarz – Jade Chua Ngoc Hoang – stoi na dole głównej sali w otoczeniu dwóch demonów o wysokości 4 m. Obok niego po lewej stronie, stoi trzygłowa, osiemnastoramienna figura Phat Mau Chaij De. To matka buddów Środka, Północy, Wschodu, Zachodu i Południa. Cesarz oceniając wchodzących decyduje, kto może wejść do tej wyższej sfery. Tych którzy na to nie zasługują kieruje do lewych drzwi prowadzących do Sali Dziesięciu Piekieł. Tam przybysz spotka się z potężnym Bogiem piekła Thanh Hoang z jego czerwonym koniem. Ten wyśle go na jeden z 10 poziomów piekła. Misterne rzeźby na ścianie świątyni przedstawiają nieco makabrycznie różnego rodzaju kary, które czekają na grzeszników.

W sali Zielonego Smoka i Białego Tygrysa spotykamy dwa dzikie posągi. Jednym z nich jest generał, który pokonał Zielonego Smoka (Yang), który leży pokonany pod jego stopą. Z drugiej strony generał, który pokonał Białego Tygrysa (Yin), wymachuje mieczem. W innej sali bogini płodności Kim Hua, otoczona postaciami kobiet i małych dzieci, błogosławi bezdzietne pary, które modlą się tutaj za potomstwo. W pokoju na najwyższym piętrze ma swój ołtarz Bogini miłosierdzia Kuan Yin, która pełni bardzo ważną rolę w każdej świątyni taoistycznej. Słabo oświetlone, wąskie korytarze wypełnione dymem nadają temu miejscu szczególny, nierealistyczny charakter.

Jadeitowy Cesarz w chińskich wierzeniach rządzi wszystkimi bogami. Decyduje też o życiu człowieka chociaż ten nie ma z nim kontaktu i o nic nie może go prosić. Raz do roku, 23 dnia miesiąca poprzedzającego święto Tet, Duch Ziemi i Bóg Kuchni ulatuje do nieba, aby złożyć roczne sprawozdanie o całej rodzinie Nefrytowemu Władcy. Aby zyskać przychylność Ducha i powodzenie na przyszły rok, to dla niego zapala się kadzidła i przygotowuje ucztę z karpi i owoców.

Mam pewne wątpliwości czy rzeczywiście jadeitowy cesarz nadal włada w tej świątyni bo od roku 1984 ma nową chińską nazwę Phuoc Hai Tu – Świątynia Szczęśliwego Morza. Potocznie znana jest także jako Pagoda Żółwia bo karmienie żółwi żyjących w stawie świątyni jest częścią rytuału. Dlatego karmić ich nie będziemy by nie dopełnić nieświadomie jakiegoś proroctwa. Jednym z ciekawszych gości jacy ostatnio odwiedzili świątynię był Prezydent USA Barack Obama, który złożył wizytę w pagodzie podczas swojej podróży do Wietnamu w dniu 22 maja 2016 roku.

Podsumowanie
Wybierając się na włóczęgę po świecie nigdy nie liczę, że będzie lekko. To był jednak pierwszy i bardzo wyczerpujący dzień. Zaczął się o 7.30 na lotnisku w Saigonie i upłynął według wietnamskiego czasu. Czas odpocząć i przestawić biologiczny zegarek o 6 godzin do przodu. A Was zostawię jeszcze chwilę na ulicy by poczuć lepiej klimat tego miasta.